Ludzie pracujący dla tego projektu siedzą przed komputerami w Innsbrucku (Austria), Tallinie (Estonia), Berlinie (Niemcy) i Heidelbergu (Niemcy) i obserwują, ile cyberataków jest przeprowadzanych każdego dnia.

Badają takie ataki: jakie złośliwe oprogramowanie zostało użyte lub kto mógł atakować? Jakie firmy zajmujące się cyberbezpieczeństwem informują o nowym złośliwym oprogramowaniu, którzy eksperci dzielą się swoimi opiniami o cyberatakach na Twitterze? Które państwa, firmy, a nawet osoby prywatne twierdzą, że zostały zaatakowane? Kogo obarczają odpowiedzialnością?

Ci ludzie chcą się dowiedzieć, czy ataki stają się coraz częstsze czy skuteczniejsze i jak Europa może się lepiej chronić. Tak więc osoby pracujące w ramach projektu współpracują z wieloma innymi badaczami w Europie.

Publikują swoje wyniki na tej stronie: za pomocą wykresów i tabel pokazujących liczbę i rodzaj ataków (kradzież, zniszczenie, blokowanie dostępu itp.). Piszą również o możliwych rozwiązaniach celem poprawy zabezpieczeń lub wyjaśniają, które normy mają zastosowanie.

Projekt jest wspierany finansowo przez rządy Niemiec i Danii. Jednak naukowcy sami decydują, co chcą badać. Swobodnie wyrażają również uzasadnione opinie na temat tego, dlaczego jest więcej lub mniej ataków.

Chcą, aby inni wiedzieli więcej o cyberatakach i tak pomóc ludziom, firmom, rządom i mediom radzić sobie z nimi. Projekt nosi nazwę Europejskie Repozytorium Cyberincydentów (ang. European Repository of Cyber Incidents), w skrócie EuRepoC (wymawiane jurepok).